Również w tym roku nie mogło nas zabraknąć na Ziemiach Jałowych. Skład równie skromny co podczas poprzedniej edycji, aczkolwiek minimalnie zmieniony: Hiena i Pincet (in game “Bohun”). Ostatnim razem połączyliśmy siły z Post Ragnarok oraz Route 69, w następstwie powstała frakcja PatuS. Jak się okazało grupa ta znacznie podniosła swoją liczebność od poprzednich wydarzeń w Dogan, toteż tym razem mogliśmy na równym poziomie konkurować z większością innych ugrupowań, a nawet dużą częścią miasta. Jednak w swojej wspaniałomyślności nasza ubezpieczalnia – o bardzo szerokim spektrum wszelakich specjalizacji – postanowiła rozeznać się co podziało w nowym miejscu.



A dlaczego? Ponieważ zakończenie poprzedniej edycji przeniosło całe miasto Dogan do kopalni Zgorzel. Część naszych towarzyszy i mieszkańców zgubiła się bądź “wypadła” podczas procesu teleportacji, toteż nie uświadczyliśmy ich obecności w tym roku. Zaś samo miasto znalazło się pod luźnymi wpływami trzech korporacji, które w subtelny sposób, poprzez benefity i walutę (w postaci kredytów), zachęcały nowoprzybyłów do eksploracji kopalni i wydobywania dla nich surowca X. Na pewną ciekawą rzeczą okazały się być terminale płatnicze i imienne karty do nich, ale niestety standardowy rabunek poszedł do lamusa.
Dogan musiało się zmierzyć z nowymi trudnościami: brakiem wody oraz żywności, skażeniem i plagą szczurów. I to nie byle jakich, bo humanoidalnych i… przenoszących choróbska. PatuS byli pierwszymi, którzy złapali kontakt z nową rasą, a nawet w trakcie wielu walk udało nam się pochwycić jednego żywcem i zaprowadzić do naukowców, którzy opracowywali skuteczną szczepionkę. A później oczywiście przygarnęli go jak swojego i nadali imię Pippi.
Źródło czystej wody oraz pożywienia były ważnymi lokacjami. Gracze musieli je cały czas monitorować, aby przypadkiem nie zostały ponownie skażone przez szczury, a było to o tyle ważne, że miejsca te zapewniały dodatkową żywotność.
Tradycyjnie próbowaliśmy się dogadać ze wszystkimi, a koniec końców Bohun i Hiena robili za obstawę dla członka PatuS w nowopowstałej radzie miasta (“Aw shit, here we go again!”), kilka osób zawiązało pakt z demonem, trzepaliśmy ubezpieczenia jak dzicy, nasza medyczka była bardzo kompetentna w swoim fachu, aczkolwiek jednocześnie okazała się postrachem wszystkich pacjentów, nawet tych z własnej frakcji.
A skoro o medyku już mówimy! W tym roku do dyspozycji zostały udostępnione klasy i umiejętności wraz z nimi. Choćby Łowca – jako jedyny mógł otwierać specjalne sakiewki z fantami i czasem przedmiotami fabularnymi, Medyk – łatał rany ciężkie, czy Złodziej – posiadał księgę kodów, pozwalającą otwierać specjalne kłódki. A to tylko kilka klas.
Larp został zwieńczony wielką bitwą ze szczurami oraz ich matką, a Dogan zostało ponownie uratowane. O czym na pewno nie pozwolimy mieszkańcom zapomnieć.
Do zobaczenia za rok, a poniżej kilka zdjęć od Darek Kocurek
https://www.facebook.com/DarekKocurekART
Po więcej zdjęć zajrzyjcie na stronę Ziem Jałowych
https://ziemiejalowe.pl/






